poniedziałek, 28 marca 2011

Wujek dobra rada o biwakowaniu cz. II

Sięgam do mojej listy wyprawowej, by opisać kolejne elementy ekwipunku biwakowego na wyprawę rowerową.

4. Materac
Przeszedłem drogę od zwyczajnej karimaty przez sześciokomorowy materac dmuchany do karimaty składanej Lego Packlon (na obrazku). Materac jest najwygodniejszy do spania, ale minusem jest waga i to, że trzeba go każdego wieczora nadmuchać, a ranem spuszczać powietrze. Dlatego do spania w namiocie, na miękkiej ziemi nadaje się najlepiej poniższy wynalazek.

5. Prysznic kieszonkowy
Ten wynalazek doradził mi mój znajomy gadżeciarz. Mała rzecz, a bardzo przydaje się w warunkach spania na dziko, nie tylko na rowerze.

6. Nóż
Od dawna używam poniższego składaka i jestem bardzo zadowolony. Trzeba tylko uważać, żeby nie zamoczył się za bardzo, bo wówczas potrafi spuchnąć i nie da się otworzyć.

7. Czołówka
Oczywistą oczywistością jest, że bardzo przydaje się na biwaku. Ale nie tylko, bo także w czasie jazdy w ciemnościach.

8. Stopery
Wbrew pozorom, ten drobiazg może okazać się niezbędny na wyprawie. Szczególnie jeśli śpimy w schronisku, przy ruchliwej drodze, czy obok chrapiącego osobnika.

9. Ściereczki nawilżane
Dla utrzymania higieny bardzo się przydają. Nie tylko na noclegu, ale w czasie całej drogi.

10. Repelenty
Nie muszę pisać, po co się nimi obciążać...

11. Worki strunowe
I na koniec jeszcze jeden drobiazg, który może nam pomóc zachować porządek w sakwach, szczególnie jeśli sakwy nie są wodoodporne.

Lans ;)

piątek, 18 marca 2011

Wujek dobra rada o biwakowaniu cz. I

Kiedy mamy już rower gotowy do jazdy, warto pomyśleć o sprzęcie biwakowym, który pozwoli na spokojny odpoczynek po ciężkim dniu jazdy, spokojny sen i regenerację sił. Na początek trzy podstawowe elementy wyposażenia turystycznego:

1. Namiot
Wszyscy sakwiarze dążą do połączenia wygody z jak najmniejszą wagą. Oczywiście dotyczy to również namiotu. Nie zalecam korzystania z super lekkich jednopowłokowców ze słabą wentylacją. Z drugiej strony, bardzo lekkie namioty dwupowłokowe są jednocześnie drogie. Osobiście używam namiotu Quechua T2 Ultralight Pro, który zakupiłem w Decathlonie. Jego wielką zaletą jest niewielka waga (ok. 2 kg) i rozmiar (mieści się w sakwie). Do tego bardzo pasuje mi czarny kolor.

Teoretycznie jest to dwójka, ale moim zdaniem to schronienie optymalne dla jednego podróżnika.

2. Śpiwór
Odwieczne pytanie brzmi: syntetyczny, czy puchowy? Puchowy jest lżejszy, cieplejszy, ale i dużo droższy. Jestem szczęśliwym posiadaczem puchowego skrajnie lekkiego Cumulusa X-lite 200. To chyba najlżejszy śpiwór puchowy na świecie, ale zapewnia komfort ciepłego spania nawet przy temperaturze niewiele ponad 0 stopni C.


3. Kuchenka
Na początku mojej przygody rowerowej używałem popularnego palnika Campingaz Bleuet Micro Plus. Jest dobry, tani i nawet szybko gotuje się na nim woda.

W zeszłym roku nabyłem jeszcze mniejszy i lżejszy (83 g) palnik Optimus Crux Lite. Zobaczymy, jak sprawdza się w gotowaniu.

Do wyżej przedstawionych palników pasują dokręcane kartusze, która podobno można nabyć w każdym europejskim turystycznym sklepie. Przekonamy się na trasie...

poniedziałek, 14 marca 2011

O Camino słów kilka

Droga św. Jakuba (hiszp. Camino de Santiago) jest szlakiem pątniczym prowadzącym do katedry w Santiago de Compostela w Galicji w północno-zachodniej Hiszpanii. W katedrze tej, według przekonań pielgrzymów, znajduje się ciało św. Jakuba Większego Apostoła. Według wierzeń i przekazów św. Jakub Starszy (lub Większy) głosił słowo Jezusa właśnie na Półwyspie Iberyjskim. Następnie powrócił do Jerozolimy, by zostać jej biskupem. Tam w 44 roku został ścięty przez Heroda Agryppę i wg legendy jego ciało zostało załadowane na łódź, którą anioły przeniosły do wybrzeży Hiszpanii. Tam został złożony do grobu, który dziś można odwiedzać w Santiago de Compostela.
Nie ma jednej trasy pielgrzymki - wręcz przeciwnie - jest ich tyle, ile dróg prowadzi do Santiago.
Droga oznaczona jest muszlą św. Jakuba, która jest także symbolem pielgrzymów. W różnych krajach i na różnych trasach można znaleźć znaki w nieco innej formie i kolorach, jednak zawsze są łatwe do rozpoznania jako muszla św.Jakuba.
Na Camino ważna jest Droga, nie cel. Do Santiago de Compostella można pojechać samochodem, polecieć samolotem, dostać się tam pociągiem czy autobusem. Można też przebiec Camino, lub przejechać na rowerze. To jest Droga dla poszukujących.
To jest Droga dla wątpiących, dla sponiewieranych, skrzywdzonych i zranionych.
To jest Droga dla ludzi, którzy czegoś w życiu chcą.

Więcej na temat pielgrzymowania na Camino można poczytać tutaj.