wtorek, 5 lipca 2011

Pielgrzymka to, czy wczasy?

Ku pokrzepieniu czytelników z Zakopca informuję, że dziś za nami kolejny upalny, bezchmurny etap. Po nocy spędzonej w zamku, Mszy św. i pysznym śniadaniu nad rzeką ruszyliśmy w drogę. Teraz jedziemy do Taize, gdzie zapowiedzielismy się jutro na kolację. Dziś droga wiedzie przez małe wioski i długo przez las, akurat w najgoretszej porze. Robimy dwa długie postoje. Ok. 18 po zrobieniu 70 km widzimy rzekę, wczasowiczów i camping. Decyzja jest jednomyślna- zostajemy na nocleg. W zachodzącym słońcu kąpiemy się i jemy kolację. Jutro wyruszamy bardzo wcześnie, żeby uniknąć upałów.

1 komentarz:

  1. Pamiętaj, że czytają cię nie tylko ludzie z Zakopca - ja cały czas siedzę w Kraku... i kurcze, nawet nie wiesz, jak bardzo wam zazdroszczę i chciałabym być tam teraz z wami! :)
    pozdrawiam,
    Hołka

    OdpowiedzUsuń