Hiszpania
121 km
Dzień jest słoneczny, ale poranek chłodny. Pobudkę robimy o 8:00, a wyjazd po 9:00. Tradycyjnie opuszczamy schronisko jako ostatni pielgrzymi, piechurzy są od kilku godzin na camino. Śniadanie jemy po przejechaniu 5 km w Vivedzie na placu w przy kościele. Obok na łące pasą się konie. Na trasie mamy lekkie góry i lekki wiatr. Dobrze się jedzie. o 12:00 jesteśmy w San Vicente de la Barquera. Robimy zakupy na obiad, a potem postój, ale bez spania. W Llanes chcemy się wykąpać, ale z powodu wiatru i fal kąpiel jest zakazana, o czym sygnalizuje czerwona flaga na maszcie. W Torriello przed Ribadesella robimy postój na kolację i naradzamy się, gdzie będziemy dziś nocować. Wybieramy schronisko w La Isla. Chcemy zjeść kolację na plaży, ale niestety nasze plany krzyżuje deszcz. Zostajemy więc w schronisku i integrujemy się z pielgrzymami za pomocą gitarki ukulele i hiszpańskiego wina. Razem z Węgrem, rowerzystami z Hiszpanii oraz rozrywkowymi Niemcami i innymi obcokrajowcami śpiewamy piosenki i opowiadamy o przygodach na camino. Z perspektywy czasu trzeba stwierdzić, że to był najprzyjemniejszy wieczór w albuerge.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz